Medytacja? Jakaś wschodnia ściema...


Hej!

Dzisiaj chciałem poruszyć dość ciekawy temat, niedokońca związany bezpośrednio z naszą branżą, ale poniekąd wydaje mi się że istotny (wbrew temu co twierdzi antyweb, czyli “Chcesz dużo zarabiać i pracować bez stresu? Zostań informatykiem…” :smile: )

A mianowicie chciałbym wam opowiedzieć o medytacji. Tak, nie przesłyszałeś/aś się (można tak napisać w tekscie :confused:). Medytacji. To taka tajemna wschodnia sztuka… wyciszania się. Odpychania od siebie problemów. Poniekąd prokrastynacji.

A wiecie, że jest to nawet wmiarę proste? Nie trzeba od razu wbijać się w kwiat lotosu

link pochodzi z www.portalyogi.pl

Tak, sam bym nie dał rady tak poskładać nóg :smiley:

Z tego co się orientowałem, wystarczy po prostu znaleźć ustronne miejsce, usiąść wygodnie, zamknąć oczy i dać sobie chwilę na to, aby odpłynąć. Od problemów, od zgiełku, od zadań, poleceń, współpracowników, kolegów, konwertowania kawy do kodu i innych takich. Jeśli masz z tym jakiś problem to ja osobiście polecam stronę Simple habbit, oraz ich aplikację na telefon. Mi bardzo pomaga. A najfajniesze jest to, że wystarczy tylko 5 minut. Tak dobrze widzisz, 5 minut aby niemalże całkowicie się zresetować (i parę złoty w kieszeni, hehe :wink:), nabrać nowej ochoty do pracy, rozmowy z klientem i walki o lepszy świat. Serio!

Jak ja to robię?

  1. Sprawdam w naszej wewnętrzej aplikacji która z biznesowych salek w biurze jest wolna
  2. Gdy jest ich więcej, wybieram taką która będzie wolna jeszcze przez jakiś czas, ale protip nie za długo, bo wtedy na pewno ktoś to zauwazy i ją zajmie na jakieś spotkanie :wink:
  3. Ulatniam się zza biurka do salki z pkt 2
  4. Gaszę światło, zamykam oczy, zakładam słuchawki (tu kolejność nie jest obowiązkowa) i odpalam sobie Simple habbit
  5. Po 5ciu minutach wracam do pokoju i zadziwiam współpracowników energią i zapałem do walki o release w piątek o 16 :smile:

Spróbujcie, serio działa :smiley:

k.