Hej!
Dzisiaj natchnęło mnie, żeby napisać słów kilka o systemie “blogowania” z którego korzystam.
Jekyll bo o nim mowa, jest serwerkiem generującym statyczne strony internetowe z markdowna.
README FIRST
Zanim przeczytasz dalej, proszę… podpisz krwią tę umowę
Najpierw o problemach
Niby brzmi fajnie… ale jest napisany w Ruby… RUBY… r… u… b… y… Ehhh… Uruchomienie tego na windowsie… To lekkie wyzwanie Niby bierzesz sobie chocolatey, wykonujesz
i działa. No i niby tak. Udało się odpalić, wygenerować stronę, ale zrobienie z tym czegokolwiek wymagało dosintalowania różnych ruby-rzeczy na których totalnie się nie znam.
A poza tym… Mam kilka pierdołowatych pomysłów jak go poprawić dopasować bardziej do mnie, no więc dopisałbym sobie coś. Ale jak, skoro jest w ruby
No ale koniec marudzenia…
Teraz te plusy
Największy z nich to fakt, że Github, taka strona dla geeków/dev’ów/i innych niemających życia, umożliwia uruchomienie go… tam gdzieś w tle
A co to oznacza?
A tylko tyle i aż tyle, że bierzesz sobie git’a, odpalasz ulubiony edytor tekstu i nie przejmujesz się zupełnie tym, jak i gdzie hostować swojego bloga! Żadnego użerania się z VPS’em, żadnych opłat. Nic.
Wbijasz na Github’a, zakładasz za darmo konto tutaj
tworzysz repo.
W celu włączenia sobie hostingu wchodzisz w ustawienia repo
przestawiasz GitHub Pages z
na
i możesz założyć że użeranie się z hostingiem masz już z głowy. Serio. Widziałeś kiedyś prostszy hosting
Ja nie.
Teraz w celu opublikowania jakiejkolwiek strony klonujemy utworzone przez nas repo, przechodzimy na mastera, odnajdujemy katalog
dodajesz tam plik o nazwie
i to co najważniejsze. Na samej górze należy wrzucić coś co się nazywa From Matter Tak, to jest jedyne upierdziostwo w związku z tym o czym tutaj piszę (poza faktem, że silnik jest w ruby ).
Wygląda to mniej więcej tak
gdzie w prosty sposób definiujesz którego layout (z katalogu _layouts) chcesz w tym przypadku użyć i zaczynasz.
Korzystając z markdown’a oraz liquid’a (o którym pewnie napiszę jeszcze kiedyś) możesz pisać co Ci tylko ślina na… palce (??) przyniesie. Tylko pamiętaj o podpisanej umowie!
Umowa
Ja, niżej podpisany, zdrowy na ciele i umyśle zobowiązuję się do:
- niewykorzystywania zdobytej tutaj wiedzy do torturowania innych swoimi wypocinami
- przestrzegania punktu pierwszego
Jedyną sytuacją zwalniającą z powyższej umowy jest świadoma i całkowicie dobrowolna chęć czytania moich postów przez osoby trzecie wymienione w pkt 1.
Dzięki za czytanie (dobrowolne hehe )! k.